Synek dostał od babci książkę „Dzieci z Bullerbyn”. Wieczorem rozmawiam z jego babcią, a moją mamą i opowiadam jak minął wieczór:
– Zaczął się robić mocno marudny ze zmęczenia, więc w oczekiwaniu na kąpiel zaczęłam mu czytać „Dzieci z Bullerbyn”…
– Przyznaj się – przerywa mi mama – sama chciałaś sobie to poczytać
Co tu kryć – chciałam…