Rok temu
około godziny trzynastej zadzwoniłam do męża i drżącym głosem powiedziałam, że
„chyba się zaczęło…”
około godziny trzynastej zadzwoniłam do męża i drżącym głosem powiedziałam, że
„chyba się zaczęło…”
Istotnie –
zaczęło się.
zaczęło się.
Od tego
momentu nic już nie miało być takie jak dawniej.
momentu nic już nie miało być takie jak dawniej.
Tego dnia
bowiem urodził się nasz synek.
bowiem urodził się nasz synek.
Z jednej
strony tak doskonale pamiętam ten moment, że mam wrażenie „jakby to było
wczoraj”, z drugiej – patrząc na to, jak wiele się zmieniło – mocno czuję, że
upłynął bardzo intensywny rok.
strony tak doskonale pamiętam ten moment, że mam wrażenie „jakby to było
wczoraj”, z drugiej – patrząc na to, jak wiele się zmieniło – mocno czuję, że
upłynął bardzo intensywny rok.
Trzeba było
się na nowo odnaleźć w nowej rzeczywistości, przyzwyczaić do tego, że teraz
jest pod wieloma względami inaczej, znaleźć nowe sposoby na stare rzeczy, a
także sposoby na zupełnie nowe rzeczy, a przede wszystkim – trzeba się było
bardzo wiele nauczyć.
się na nowo odnaleźć w nowej rzeczywistości, przyzwyczaić do tego, że teraz
jest pod wieloma względami inaczej, znaleźć nowe sposoby na stare rzeczy, a
także sposoby na zupełnie nowe rzeczy, a przede wszystkim – trzeba się było
bardzo wiele nauczyć.
I właśnie o
tym chciałam napisać – o kilku rzeczach, których się przez ten rok nauczyłam. Nie, wcale nie mam na myśli takich umiejętności jak zmiana pieluchy jedną ręką, czy też jednoczesne śpiewanie piosenki, potrząsanie grzechotką, łapanie rzucanych zabawek i karmienie. To oczywiście przydatne umiejętności, ale tylko przez określony i w sumie krótki czas. Chciałam napisać o tym, co przydaje mi się i przyda dużo bardziej. Nawet jak już nie będę musiała karmić i przewijać i nikt nie będzie budził mnie w nocy z trudnych do określenia przyczyn.
tym chciałam napisać – o kilku rzeczach, których się przez ten rok nauczyłam. Nie, wcale nie mam na myśli takich umiejętności jak zmiana pieluchy jedną ręką, czy też jednoczesne śpiewanie piosenki, potrząsanie grzechotką, łapanie rzucanych zabawek i karmienie. To oczywiście przydatne umiejętności, ale tylko przez określony i w sumie krótki czas. Chciałam napisać o tym, co przydaje mi się i przyda dużo bardziej. Nawet jak już nie będę musiała karmić i przewijać i nikt nie będzie budził mnie w nocy z trudnych do określenia przyczyn.
Dziś
zapraszam do części pierwszej.
zapraszam do części pierwszej.
Lekcja 1: Jak możesz – to działaj, a jak
nie możesz – to planuj.
Często
cytuję zasłyszane gdzieś zdanie, że pięć minut planowania pozwala zaoszczędzić
godzinę. Co prawda jest to bardzo nieprecyzyjne zdanie, bo nigdzie nie jest
powiedziane z ilu godzin się tą godzinę zaoszczędzi, niemniej jednak chodzi o
to, że planować warto nawet jak się nie ma czasu – a zwłaszcza wtedy, gdy się
nie ma czasu.
cytuję zasłyszane gdzieś zdanie, że pięć minut planowania pozwala zaoszczędzić
godzinę. Co prawda jest to bardzo nieprecyzyjne zdanie, bo nigdzie nie jest
powiedziane z ilu godzin się tą godzinę zaoszczędzi, niemniej jednak chodzi o
to, że planować warto nawet jak się nie ma czasu – a zwłaszcza wtedy, gdy się
nie ma czasu.
No właśnie –
brak czasu…
brak czasu…
Zawsze
twierdziłam, że nie mam go zbyt dużo, ale kiedy zostałam mamą, okazało się, że
przestałam go mieć w ogóle. Podobno noworodki większość czasu przesypiają. Nasz
o tym najwyraźniej nie wiedział. Godziny upływały mi na karmieniu, lulaniu,
usypianiu (przeważnie nieskutecznym)… Wzięcie prysznica zaczęło być czynnością
trudną do wykonania, a o ugotowaniu obiadu można było sobie pomarzyć.
twierdziłam, że nie mam go zbyt dużo, ale kiedy zostałam mamą, okazało się, że
przestałam go mieć w ogóle. Podobno noworodki większość czasu przesypiają. Nasz
o tym najwyraźniej nie wiedział. Godziny upływały mi na karmieniu, lulaniu,
usypianiu (przeważnie nieskutecznym)… Wzięcie prysznica zaczęło być czynnością
trudną do wykonania, a o ugotowaniu obiadu można było sobie pomarzyć.
Pomarzyć –
tak, bo na jedną rzecz miałam bardzo dużo czasu – na rozmyślanie. Podczas tych
okołonimowlakowych czynności czasem można było coś poczytać, czasem pograć
sobie na komórce w jakąś grę, ale większą część czasu spędzałam jednak na
rozmyślaniu. Przeważnie o tym, czego to ja bym nie zrobiła, gdybym nie musiała
w tej chwili karmić, lulać albo usypiać.
tak, bo na jedną rzecz miałam bardzo dużo czasu – na rozmyślanie. Podczas tych
okołonimowlakowych czynności czasem można było coś poczytać, czasem pograć
sobie na komórce w jakąś grę, ale większą część czasu spędzałam jednak na
rozmyślaniu. Przeważnie o tym, czego to ja bym nie zrobiła, gdybym nie musiała
w tej chwili karmić, lulać albo usypiać.
I to było
bardzo frustrujące. Do czasu.
bardzo frustrujące. Do czasu.
Do czasu, kiedy okazało się, ze takie
rozmyślanie wcale nie jest zupełnie bezowocne. A okazało się to – jakżeby inaczej –
w końcu blog jest o szyciu – podczas szycia.
Spędzałam
bowiem dużo czasu na rozmyślaniu na temat tego, co bym uszyła, gdybym mogła.
Myślałam tak intensywnie, że nawet wymyśliłam z jakiego materiału, w jakim
rozmiarze i w jakiej kolejności wszystko pozszywać. I kiedy wreszcie trafiła
się okazja by usiąść do maszyny – przekonałam się, jak wiele czasu zajmuje
podejmowanie decyzji i planowanie szycia. Wiedząc co i jak mam zrobić –
błyskawicznie to zrobiłam. W dodatku – mając precyzyjny plan, mogłam spokojnie
pracować w piętnastominutowych odcinkach.
bowiem dużo czasu na rozmyślaniu na temat tego, co bym uszyła, gdybym mogła.
Myślałam tak intensywnie, że nawet wymyśliłam z jakiego materiału, w jakim
rozmiarze i w jakiej kolejności wszystko pozszywać. I kiedy wreszcie trafiła
się okazja by usiąść do maszyny – przekonałam się, jak wiele czasu zajmuje
podejmowanie decyzji i planowanie szycia. Wiedząc co i jak mam zrobić –
błyskawicznie to zrobiłam. W dodatku – mając precyzyjny plan, mogłam spokojnie
pracować w piętnastominutowych odcinkach.
Szybko
odkryłam, że można to wykorzystać także w innych sprawach – jest bardzo wiele
decyzji, które można podjąć jeszcze zanim się cokolwiek zacznie robić, bardzo
wiele spraw, które można zaplanować. W dodatku – i to jest w tym wszystkim kluczowe
– to planowanie może się odbywać PODCZAS innej czynności – na przykład podczas
usypiania albo obierania ziemniaków. W ten sposób nie traci się ani minuty z
cennego czasu kiedy dziecko śpi albo samo się bawi. A na dodatek dodaje się trochę życia do czynności cokolwiek nudnych.
odkryłam, że można to wykorzystać także w innych sprawach – jest bardzo wiele
decyzji, które można podjąć jeszcze zanim się cokolwiek zacznie robić, bardzo
wiele spraw, które można zaplanować. W dodatku – i to jest w tym wszystkim kluczowe
– to planowanie może się odbywać PODCZAS innej czynności – na przykład podczas
usypiania albo obierania ziemniaków. W ten sposób nie traci się ani minuty z
cennego czasu kiedy dziecko śpi albo samo się bawi. A na dodatek dodaje się trochę życia do czynności cokolwiek nudnych.
Obecnie mam
zawsze w głowie listę spraw do przemyślenia i jak tylko mam okazję (a powiedzmy to sobie szczerze – miewam ją czasem częściej, niż miałabym ochotę) – to myślę.
Ustalam menu na następny dzień, zastanawiam się, co napisać na blogu, układam zadania,
podejmuję decyzje, co wyrzucić podczas generalnych porządków, a nawet wybieram materiały do następnego projektu szyciowego – tak, wciąż jeszcze mniej więcej wiem, co mam w swoich zasobach…
zawsze w głowie listę spraw do przemyślenia i jak tylko mam okazję (a powiedzmy to sobie szczerze – miewam ją czasem częściej, niż miałabym ochotę) – to myślę.
Ustalam menu na następny dzień, zastanawiam się, co napisać na blogu, układam zadania,
podejmuję decyzje, co wyrzucić podczas generalnych porządków, a nawet wybieram materiały do następnego projektu szyciowego – tak, wciąż jeszcze mniej więcej wiem, co mam w swoich zasobach…
I to naprawdę pomaga. Z jednej strony jest czas na przemyślenia – więc można naprawdę porządnie się nad niektórymi rzeczami zastanowić, z drugiej strony – jak już się działa, to wszystko idzie szybciej i sprawniej i można dobrze wykorzystać każdą chwilę.
A o tym dobrym wykorzystaniu każdej chwili – będzie w następnej części.