Czasami kiedy budzę się rano myślę sobie o dawnych czasach. O dawnych – to znaczy o takich, kiedy budząc się rano mogłam sobie zaplanować co dzisiaj zrobię i wiedziałam, że o ile nie dopadnie mnie leń albo nie zdarzy się nic naprawdę nadzwyczajnego – będę w stanie to zrobić. O takich, kiedy wchodziłam do tego…
Duże i małe frustracje
– Ech, chętnie wróciłbym do czasów dzieciństwa… – Kiedy sie było dzieckiem, nie miało się tylu problemów… Pokutuje jakiś mit „szczęśliwego i beztroskiego dzieciństwa” – czasu, kiedy się nie miało żadnych (poważnych) problemów, kiedy wszystko było takie piękne i cudowne. A jak jest naprawdę? Synek bawi się na kocyku. Chwyta piłkę. Piłka jest zrobiona z…
Minął rok
Rok temu, jakimś wczesnym rankiem szłam do apteki, żeby kupić test ciążowy. Jeszcze nie wiedziałam, że przez nastepne trzy miesiące będę mieć cały czas mdłości, do tego stopnia, że nie będę mogła wejść do kuchni, z powodu świadomości, że tam jest jedzenie. Jeszcze nie wiedziałam, że najbardziej będa mnie denerwować teksty: „O, jaki masz duży…
O kawie
Własności kawy są znane od dawna – zmniejsza senność, zwiększa chęć do działania, pobudza… Synek bawił się na kocyku więc zjadłam w spokoju śniadanie i – wypiłam kawę – . Potem czas na wspólną zabawę, potem lulanie do snu – bo nadchodzi pora drzemki. Tym razem lulałam dość długo, bo dziecko miało czkawkę, a jak…
Trzeba mieć przed sobą cel
Dochodzi druga. Właśnie udało mi się ululać synka na czas wystarczająco długi, by zjeść obiad. Z przerwami w tym jedzeniu, bo dzisiaj coś spanie nie idzie. Porannej drzemki w zasadzie nie było. Miałam zrobić dziś różne rzeczy, ale jest dopiero druga, a ja już nie mam siły. Mówią, że aby przetrwać chwile zmęczenia i zniechęcenia…
Odpoczynek
Wyprawiłam meża z dzieckiem na spacer. Włączyłam muzykę i siadłam do maszyny. Dopełnieniem obrazu byłby jeszcze kieliszek wina, ale cóż – dopóki jestem źródłem mleka, musi mi wystarczyć kawa. Siadłam więc sobie do maszyny i radośnie szyłam nie nadsłuchując, czy przypadkiem dziecko się nie obudziło. Wraca mąż ze spaceru. – Zobacz co uszyłam – chwalę…
Szaleństwo szyciowe
… czyli świątecznego patchworku odsłona trzecia. Miało być inaczej. Miałam umieszczać wpisy o uszyciu kolejnych bloków, potem o zszywaniu – wszystko powoli i spokojnie. Kiedy jednak uszyłam pierwsze cztery bloki i czekałam na wolną chwilę aby mąż mógł zrobić zdjęcia, pozostałe kwadraty nie dawały mi spokoju. Uszyłam więc kolejny blok. I wtedy – kiedy zobaczyłam…
Niebezpieczny Instagram
Założyłam sobie ostatnio konto na Instagramie. Jak zresztą widać, bo na blogu wyświetlają się zdjęcia. W końcu jak już podbijać internet, to na całego. Na razie zamieściłam tam zaledwie kilka zdjęć, ale już jakieś efekty są. – Zaczynają mnie obserwować jacyś kompletnie obcy ludzie – mówię do męża. – Lepiej uważaj – odpowiada mąż. –…
Trzeci miesiąc
Czym zaskoczył mnie trzeci miesiąc macierzyństwa? Tym, że kolka niemowlęca naprawdę przechodzi. Że szycie dziecięcych ubranek jest bardzo fajne – idzie szybko, nie potrzeba dużo materiału, nie trzeba się tak strasznie przejmować, że coś wyjdzie krzywo, bo synka i tak interesuje tylko to, żeby mu było ciepło i wygodnie. Że wiele osób się dziwi, że…
Usypianie dziecka
Facebook próbuje z kolejnymi warsztatami. Tym razem o usypianiu dziecka. Temat bardzo na czasie, więc czytam, jaki jest program. „Co zrobić, gdy maluch budzi się odkładany do łóżeczka” Ciekawe, czy podadzą mój sprytny sposób na rozwiązanie tego problemu? Aby maluch nie budził się odkładany do łóżeczka, należy odkładać go do łóżeczka ZANIM zaśnie. Działa zawsze.