Jest we mnie jakaś dziwna tęsknota za życiem takim – powiedzmy – zgodnym z rytmem natury. Marzy mi się czasami ogródek, w którym uprawiałabym warzywa i owoce (to nic, że moje dokonania w dziedzinie uprawy są dość zniechęcające – udało mi się ususzyć kaktusa), z których potem gotowałabym pyszne potrawy, marzy mi się pieczenie chleba,…
Instagram od zera – czyli jak się wkręciłam
Jedną z zalet blogowania na pół-poważnie jest to, że człowiek uczy się różnych rzeczy niejako mimochodem. Założyłam bloga, zaczęłam czytać o tym jak go dobrze prowadzić, przeczytałam o roli mediów społecznościowych w prowadzeniu bloga i zaczęłam myśleć o założeniu konta na Instagramie. Problem był jeden – nie przepadam za robieniem zdjęć. Nie mam cierpliwości do…
O szyciu i życiu
Od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą, żeby na blogu powstała seria postów „o wszystkim i o niczym” – takich trochę o tym, co się u mnie dzieje, trochę o tym, co szyję, trochę o tym, co mnie ostatnio poruszyło… Nie mogłam się jednak zdecydować na formę takich postów. W końcu doszłam do wniosku, że…
Podróżowanie z dzieckiem
Wybraliśmy się ostatnio z mężem na kilkudniowy urlop. Ponieważ był to pierwszy wyjazd na który jechaliśmy z naszym synkiem, szykowałam się na ten „urlop” jak na wojnę. Rzeczywistość jednak… nieco przerosła moje oczekiwania. Doszłam do wniosku, że przy wyjazdach z dzieckiem mogą się schować sporty ekstremalne takie jak wspinaczka, łażenie po jaskiniach czy nurkowanie. Po…
„Tote” oznacza nosić
Ostatnio szyję torebki. Nie tylko – oczywiście, ale ponieważ przerabiam kurs konstrukcji torebek, więc powstały już trzy, a w planach kolejne. Kupiłam też trochę matariałów (a jakże) i mnóstwo drobiazgów typu – taśma suwakowa, suwadła, metalowe półkola, zapięcia magnetyczne i tak dalej. Niestety nie udało się kupić wolnego czasu, więc szycie toreb z tych wszystkich…
Zalety nieudanego wykroju
Znajomi zaprosili nas na imprezę. – Hurra! – wykrzyknęłam – Będzie można im coś uszyć w prezencie! Od radosnego przeględania pinterestowych patchworkowych inspiracji oderwał mnie mąż. – Przypominam ci, że powinnaś również pomyśleć o sukience dla siebie. Radosny nastrój prysnął jak bańka mydlana. Prawda… Sukienka… Problem z sukienkami jest taki, że po pierwsze wcale…
Co robi zwariowana mama, kiedy wyrwie się z domu?
– Kochanie, musisz sobie znaleźć jakąś rozrywkę – powiedział mąż. – Musisz co jakiś czas wyjść z domu i trochę się oderwać od tego wszystkiego. Szalenie łatwo jest – jak się okazuje – w całym tym natłoku codziennej pracy zapomnieć o tym, że też się potrzebuje odpoczynku, jakiejś rozrywki i – przede wszystkim –…
Priorytetowe szycie poduszki, czyli bez szycia nie ma życia.
– Coś trzeba zmienić – stwierdziłam stanowczo. Siedziałam właśnie nad zeszytem, który ostatnio służy mi za połączenie kalendarza, notatnika i miejsca w którym planuję podbój wszechświata i uzupełniałam tygodniówkę, czyli plan tego, co powinnam zrobić w ciągu najbliższego tygodnia. Każda dziedzina miała swój kolor – to, co muszę zrobić do pracy, zapisywałam na czarno, to,…
Fenomen zimnej kawy i innych strasznych rzeczy
Są zjawiska w przyrodzie, których kompletnie nie rozumiem – stwierdziłam nakładając do kolby ekspresu porcję świeżo zmielonej kawy. – Skąd na przykład bierze się to, że mamy – podobno – zawsze piją zimną kawę? I nie – wcale nie chodzi o kawę mrożoną. Na jakikolwiek tekst na temat początków macierzyństwa bym się nie natknęła –…
Wiosenne ciasto
– A teraz mama włączy mikser i mikser będzie ucierał ciasto – powiedziałam do synka. – Babababababa – odparł synek. Było niedzielne przedpołudnie, tuż po drzemce i drugim śniadaniu synka, można się było zabrać za pieczenie ciasta. Postanowiłam usystematyzować nieco moje zrywy cukiernicze i wprowadzić nową rodzinną tradycję – niedzielne słodkości. Dołączyłam bowiem ostatnio na…